Skończ opowiadanie o Gwen i Duncanie.

Gwen

- Hmm na chwilkę. A moge przyjść z Trentem ? Spytała promiennie.
- Noo okey, ale mu powiedz, że jesli chce zrobić zamach na Gwen to go zabiję Very Happy

. Odparł Dun.
- Jasne. Okey to pa !
- Pa ! Krzyknął Duncan i rozłączył się...

Courtney

Po 15 minutach przyszli. Courtney założyła swoją spudniczkę i bluzkę na ramiączkach. Trent był ubrany jak zwykle Smile

.
- Hej - Powiedzieli Trent i Court jednocześnie.
- Hejka - Odpowiedziała Gwen
- Cześć - powiedział Duncan . . .

Gwen

- Cieszymy się, że tak wspaniale sie dobraliście... Powiedziała Gwen, lecz Dun jej przerwał:
- Tak. Będziecie się świetnie dogadywać.
- Dobra, my już pójdziemy. Rzekł Trent.

Courtney

- No co ty. Dopiero przyszliście. - powiedział Duncan wesoło.
- No właśnie. - potwierdziła Courtney.
- Macie ochotę na herbatę? - spytała Gwen.
- Ja chętnie. - powiedział Trent.
- Ja też. - powiedziała Courtney. Wszyscy usiedli w salonie i zaczęli gadać . . .

Gwen

Nagle do domu wpadli gliniarze.
- Co to ma być do jasnej cholery ?! Wpadacie tu jak nigdy nic ! Krzyknęła Gwen.
- Spokojnie ! Trent ? Pan Trent idzie z nami ! Zawołał i skuł Trenta.
- Prosze ?! Co on takiego zrobił ?! Zostawcie go ! Wrzeszczała Court...

Courtney

- Parę dni temu napadł na pannę Gwen Monroe. - powiedział policjant.
- Proszę go zostawić. Obgadaliśmy z nim wszystko i jest OK. - powiedziała Gwen . . .

Nie mam pomysłów Razz

Gwen

- Nieach pani nam pracy nie utrudnia ! Wrzasnęli jednocześnie i wybielgi z Trentem z domu. Courtney się ropłakała...

Courtney

- Dlaczego każdego mojego chłopaka zgarnia policja?! - Spytała Court i wykonała błagalny gost do nieba ;p.
- Na wiesz. Widocznie masz dobry gust. Bad boy = świetna zabawa. - Powiedział Duncan próbując ją pociszyć .. .

Gwen

- To miało mnie pocieszyć ? Krzyknęła wściekła i wybieła z domu...

Courtney

- Od kiedy nie jesteśmy razem to nie umiem jej pocieszać Sad

- Powiedział Duncan i wybiegł za Courtney. Znalazł ją w parku jak siedziała pod drzewem i płakała.
- Courtney posłuchaj. Ja przepraszam za tamto. - Powiedział siadając koło niej i przytulając (po przyjecielsku!).
- Dlaczego moje życie to totalna porażka?! - spytała zrozpaczona . . .

Gwen

- Nie przesadzaj Court. To, że Trent miał zabić Gwen, a ja odszedłem to nie znaczy, że twoje życie jest do dupy. Uśmiechnął się.

Courtney

- Tylko, że tak jest!! To nie moje miejsce. Muszę zacząć życie od nowa. Możesz przekazać, że bardzo mi przykro, ale nie mogę być człowiekiem, który mało kogoś nie zabił. - Powiedziała Courtney
- Ale jeszcze się kiedyś spotkamy? To znaczy jesteśmy nadal przyjaciółmi? - spytał Duncan niepewnie.
- Dla mnie zawsze będziesz kimś więcej niż tylko przyjecielem. I dziękuję. Za wszystko. - powiedziała i cmoknęła go w policzek(!). Poszła do domu . . .

Gwen

Na chwilę jeszcze się zatrzymała. Spojrzała na Duncana...

Courtney

- Wiedz, że cały czas cię kocham. - Powiedziała i poszła .. .

Gwen

Duncan ciężko westchnął i poszedł do domu. Zastał tam... BRIDGETTE !
- Bridgette ? Hejka. Coś się stało ? Spytał z uśmiechem. Bridgette nic nie powiedziała, tylko pokazała na podłogę... Duncan spojrzał w dół i krzyknął...